Czy naprawdę muszę mieć idealną cerę?

O samoakceptacji w czasach filtrów?
Każdego dnia widzisz dziesiątki twarzy. Na Instagramie, TikToku, w reklamach, na Snapach. Twarze gładkie, rozświetlone, pozbawione porów i jakichkolwiek niedoskonałości. Twarze, które wyglądają jak z bajki. A potem patrzysz w lustro i myślisz: "dlaczego moja skóra tak nie wygląda?"
Odpowiedź jest prosta: bo żadna prawdziwa skóra tak nie wygląda.
Perfekcja nie istnieje
Z wiekiem, hormonami, stresem i codziennym życiem skóra się zmienia. Czasem jest spokojna, czasem buntownicza. I to jest w porządku. Mimo to media społecznościowe wmawiają nam, że idealna cera to norma. Nie jest. To filtr, makijaż, światło, retusz. Ale dla wielu z nas ta iluzja staje się punktem odniesienia.
Czym jest samoakceptacja?
To nie jest hasło z okładki. To codzienne wybory. To ubranie, w którym czujesz się dobrze, nawet jeśli nie jest modne. To plaster na niedoskonałości noszony bez wstydu. To zdjęcie bez filtra wrzucone dlatego, że masz na nie ochotę.
Akceptacja nie oznacza, że rezygnujesz z pielęgnacji. Wręcz przeciwnie – oznacza, że dbasz o siebie z szacunku, nie z potrzeby spełniania czyichś oczekiwań.
MYFACE wspiera Cię taką, jaka jesteś
Nie tworzymy idealnych obietnic. Tworzymy realne wsparcie. Nasze plastry nie mają za zadanie "naprawiać Cię", bo nie jesteś zepsuta. Mają pomóc Ci w chwilach, gdy Twoja skóra potrzebuje spokoju, a Ty chcesz iść dalej bez ukrywania się.
Zasługujesz na to, by pokazywać się światu taką, jaka jesteś. Nie po poprawkach, nie po obcięciu rzeczywistości, nie po wyretuszowaniu pamięci. Po prostu Ty.